Miałem nadzieję, że nigdy nie będę musiał zaczynać przeglądu technicznego w ten sposób, ale zaczynamy. Ta recenzja zawiera łagodną nagość. Zaleca się nadzór rodzicielski.
Zobacz powiązaną recenzję DJI Phantom 3 Professional: Teraz znacznie tańszy, dron DJI generacji 3 przenosi się na wyższy poziom GoPro robi drona i kamerę 360 VR
Jak skończyłem brodząc w lodowato zimnym londyńskim stawie, aby odzyskać drona, musisz tylko poczekać i zobaczyć. Wystarczy powiedzieć, że zaliczam to do pięciu najlepszych dotychczasowych wydarzeń w moim życiu, co jest nie lada wyczynem.
Nie oznacza to, że życie z wodolotem Parrot było w większości czymś innym niż całkowitą zabawą. Dron do smartfona, którym można latać niezależnie lub przyczepić się do kadłuba łodzi podczas wodnych przygód, zawsze miał być świetny.
W pudełku 
I tym właśnie jest wodolot Parrot. Po otwarciu pudełka wita cię sam minidron wielkości dłoni, a także kadłub z polistyrenu i różne elementy, które nadają mu kształt statku. W zestawie znajdują się zarówno śruby, jak i śrubokręt na zamówienie, a całość można uruchomić w ciągu pięciu minut.
Nie ma pilota zdalnego sterowania, a Parrot podjął rozsądną decyzję o umożliwieniu Ci kontrolowania akcji za pomocą smartfona za pomocą aplikacji: FreeFlight 3, dostępnej bezpłatnie na iOS, Android i Windows Phone. Nie ma obsługi BlackBerry, ponieważ Parrot prawdopodobnie wywnioskował, że jego malejąca baza użytkowników nie lubi zabawy.
„Gdy utworzysz konto, będziesz uraczony statystykami dotyczącymi twoich lotów, liczbą wypadków, mapami świata i profilem”.
To też dobra aplikacja, kiedy testowałem ją na Androidzie. Musisz jednak utworzyć konto w Parrot, aby jak najlepiej z niego skorzystać, a gdy to zrobisz, będziesz uraczony statystykami dotyczącymi twoich lotów, liczbą wypadków (Parrot wyraźnie widzi to jako nieuniknione), mapami świata i profil. Niestety statystyki nie wydają się być zbyt dokładne (żadne awarie to zdecydowanie nieprawda), a instrukcja obsługi wskazywała na stronę w języku francuskim. Nie trzeba dodawać, że moje ograniczone umiejętności językowe GCSE nie były wystarczające, aby rozszyfrować zawiłości lotu dronem. 
Jednak jest to dość proste do wykonania, z zaawansowanym francuskim lub bez, więc będziesz gotowy do pracy w mgnieniu oka. Sterowanie na ekranie jest w dużej mierze oczywiste, a aplikacja daje wybór między trybem łodzi lub drona, więc nie ma w tym żadnych pomyłek. Sterowanie ma kilka wstępnie ustawionych manewrów, dzięki czemu możesz wyglądać bez wysiłku, gdy wykonujesz pełne 90- i 180-stopniowe zakręty za naciśnięciem jednego przycisku. Możesz nawet wykonać pełny obrót o 360 stopni. Na pokładzie znajduje się również kamera VGA, która umożliwia robienie zdjęć i filmów w rozdzielczości 640 x 480. Są one przechowywane w wewnętrznej pamięci flash urządzenia o pojemności 1 GB i można je wyeksportować z drona za pomocą kabla USB lub – jeśli masz dużo cierpliwości – przez boleśnie powolny transfer Bluetooth.
Latanie wodolotem papugi
To jest bardzo dron do użytku na zewnątrz, jeśli nie zdradziło go mocowanie do kadłuba. Można nim latać w pomieszczeniach, ale jest bardzo głośny w ciasnych przestrzeniach i naprawdę korzysta z większej ilości miejsca, chociaż udaje mu się zachować imponująco stabilny dzięki kamerze skierowanej w dół. Jednak na zewnątrz naprawdę sprawdza się, a prosta przyjemność latania nim sprawia, że cena jest całkowitą okazją. To niewinna, urocza i beztroska zabawa. 
Jak dotąd, tak dobrze, a ponieważ chciałem zabrać drona do wody, aby naprawdę przetestować jego referencje wodolotowe, zrobiłem dokładnie to. I tam wszystko poszło nie tak. Przymocowanie drona do sekcji łodzi było dość łatwe i wkrótce mój dron ślizgał się wokół stawu w południowym Londynie – chociaż sekcja nośna z jakiegoś powodu nie podskoczyła, co oznacza, że nie osiągnęła obiecanej prędkości maksymalnej wynoszącej 10 km/h. Mimo to było wystarczająco zabawnie.
„Z powodu powszechnego lub ogrodowego błędu Bluetooth nie mogłem ponownie się połączyć, a mój dron został oficjalnie zagubiony na morzu”.
A potem się zatrzymało.
Mój telefon odłączył się od drona, nie dlatego, że był rozładowany lub był zbyt daleko (kontrolowałem go dalej kilka sekund wcześniej i nie było ostrzeżenia), ale z powodu powszechnego lub ogrodowego błędu Bluetooth. Nie mogłem się ponownie połączyć, a mój dron oficjalnie zaginął na morzu.
Prawdopodobnie możesz powiedzieć, dokąd to zmierza: nie mogłem zostawić drona za 140 funtów pływającego w jeziorze, zwłaszcza gdy nie mogłem go porzucić. Musiałem więc czekać godzinę, aż sympatyczni miejscowi pijacy ruszą dalej, zdejmę dżinsy i udam się na 20 stóp do jeziora, aby je odzyskać, ku zdziwieniu niezbyt przyjaznych łabędzi z sąsiedztwa. Miała wysokość do pasa i była ekstremalnie zimna. 
I to jest problem, który w rzeczywistości sprawia, że drony nie nadają się do przygód na wodzie. Aplikacja bardzo dobrze ostrzega, gdy bateria się wyczerpuje, ale nikt nie może kontrolować rozłączeń Bluetooth. Jeśli to się dzieje w powietrzu, to żaden problem – po prostu spada na Ziemię. Jednak na jeziorze będziesz musiał mnie skopiować: zaryzykuj hipotermię i pokaż gromadę straumatyzowanych łabędzi.
„Na jeziorze, jeśli bluetooth się nie powiedzie, będziesz musiał mnie skopiować: zaryzykuj hipotermię i pokaż bandę straumatyzowanych łabędzi”.
Nawiasem mówiąc, bateria to coś, na co musisz uważać. Trwa od siedmiu do dziewięciu minut, w zależności od trybu, w którym się znajdujesz, co jest niewielkim akcentem dla rozmiaru. Plusem jest to, że bateria jest wymienna, więc możesz kupić kilka na eBayu i schować je na dłuższą sesję, jeśli chcesz. Ładuje się przez USB i osiąga 100% pojemności w mniej niż pół godziny, jeśli masz pod ręką ładowarkę USB 2,6 A (brak w zestawie), chociaż patrzysz na znacznie dłużej, jeśli ładujesz przez gniazdo USB w laptopie .
Werdykt 
Za 140 funtów dron Parrot Hydrofoil to fajny pakiet. Daleko mu do profesjonalnego drona, ale prawdopodobnie będziesz się z nim dobrze bawić, a nawet początkującym oferuje wrażenia, które nie sprawią, że będziesz wymachiwał, jak moje poprzednie doświadczenie z modelem budżetowym.
Tylko uważaj na stawy, rozłączenia Bluetooth i zrzędliwe łabędzie.